wtorek, 25 kwietnia 2017

Pielgrzymka zaufania. Nadzieja i Miłosierdzie

(fot. Arkadiusz Ciozak / Taizé Diecezja Gliwicka)

W czwarte niedziele marca i kwietnia odbyły się dwa kolejne etapy naszej Pielgrzymki zaufania, podczas której co miesiąc odwiedzamy, wędrując z krzyżem z Taizé oraz ikoną Miłosierdzia, różne wspólnoty diecezji gliwickiej. Podczas tegorocznej Pielgrzymki rozważamy również przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie, wypisaną w medalionach ikony, którą otrzymaliśmy od Braci z  Taizé.


26 marca Pielgrzymka rozpoczęła się w bytomskim "Domu Nadziei", czyli stacjonarnym i całodobowym oddziałem terapii i rehabilitacji dla młodzieży uzależnionej od substancji psychoaktywnych. W kaplicy Domu wokół krzyża zebraliśmy się z podopiecznymi ośrodka, 24. młodymi osobami w wieku 14-21 lat oraz kadrą. Jak zwykle modliliśmy się o pokój i pojednanie, ale chyba każdy z nas rozumiał, że tego pokoju i pojednania z samym sobą potrzeba także tym, którzy byli z nami, w sercach tych młodych ludzi.


Nasze spotkanie rozpoczęło się wprowadzeniem na temat samego Taizé oraz naszej Pielgrzymki. Młodzież, widocznie zainteresowana, zaczęła zadawać przeróżne pytania na temat wszystkiego, o czym usłyszała i co miała okazję zobaczyć, w tym pytanie o to, dlaczego Jezus na naszym krzyżu ma ciemną karnację, dzięki czemu ta rozmowa wydłużyła się, a my cieszyliśmy się z tego, że to o czym opowiada ks. Damian Trojan - odpowiedzialny za Taizé w naszej diecezji, wzbudza pozytywne emocje młodzieży Domu Nadziei.

W trakcie tego spotkania modlitewnego przyglądaliśmy się trzeciemu medalionowi ikony Miłosierdzia, odpowiadającemu 32. wersetowi przypowieści: "Pewien Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył wzruszył się głęboko" (Łk 10). Ks. Damian w swoim rozważaniu zwracał uwagę na wzruszenie Samarytanina, którego serce nie jest obojętne na drugiego człowieka, szczególnie na jego krzywdę. Ukazywał, że tym Samarytaninem jest sam Jezus, który nie raz w Ewangeliach wzrusza się głęboko nad człowiekiem i to wzruszenie prowadzi do na krzyż, na którym oddaje swoje życie. Każdy z nas jest adresatem tego Jezusowego wzruszenia. On widząc nasz grzech nie oburza się i nie potępia, ale czuje się wezwany do pomocy, wzrusza się, chcąc nas uleczyć.
Sami, goszcząc w Domu Nadziei, wzruszaliśmy się w sercach widząc tych wszystkich młodych ludzi, w większości młodszych od nas, zastanawiając się nad tym jak szybko przyszło im doświadczyć tego niesamowitego nieszczęścia, jakim jest uzależnienie. Wiedzieliśmy, że oni są tymi, którzy wpadli w ręce zbójców - osób, które bogacą się na handlowaniu substancjami psychoaktywnymi, nierzadko oferujących szczęście i błogość, a przy tym wykorzystujących młodzieńczą naiwność wielu, sprzedając im tak naprawdę ból i cierpienie, a czasem także śmierć. Jednocześnie wiedzieliśmy, że Jezus - Miłosierny Samarytanin, nie może patrzeć na tych młodych inaczej jak tylko ogromnie poruszony ich cierpieniem.
Tradycyjnie krzyż i ikona pozostały w kaplicy Domu Nadziei do kolejnego etapu Pielgrzymki i codziennie jego młodzi mieszkańcy wraz ze swoimi wychowawcami spotykali się przy nich na modlitwie o pokój i pojednanie.

(fot. Arkadiusz Ciozak)

Kolejny etap rozpoczął się 23 kwietnia we franciszkańskim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gliwicach. Podczas naszej modlitwy ze śpiewami z Taizé, połączonej także w okresie wielkanocnym z liturgią światła, przeżywaliśmy wspólnie z parafianami radość ze Zmartwychwstania Pańskiego. Jednak nie było to nasze pierwsze spotkanie. Jeszcze przed Wielkanocą zostaliśmy poproszeni przez wikariusza parafii, ojca Lotara Czorę, do poprowadzenia modlitwy przy Bożym Grobie w tegoroczny Wielki Piątek późnym wieczorem. Tak więc nasza Pielgrzymka była okazją na dopełnienie tego modlitewnego czuwania, podczas którego głównie modliliśmy się za prześladowanych chrześcijan, i ukazywała, że krzyż zawsze prowadzi do zmartwychwstania.

Ojciec Lotar Czora OFM wprowadził nas w tę niedzielną modlitwę rozważając 4. medalion z ikony
Miłosierdzia, mówiący o tym, że Samarytanin "podszedł do niego [człowieka, który wpadł w ręce zbójców] i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem" (Łk 10, 34a). Mówił, że ta oliwa i wino są ciągle dostępne i każdy może ich doświadczyć od Miłosiernego Samarytanina - Zmartwychwstałego Chrystusa. Są nimi sakramenty do których każdy chrześcijanin jest zaproszony. One potrafią uleczyć wszelkie rany jakie tylko nosi na sobie człowiek. Porównał oliwę i wino do promieni wytryskających z serca Chrystusa na obrazie Jezusa Miłosiernego, w który wpatrujemy się szczególnie w tę niedzielę, obchodzoną przez katolików jako Niedziela Bożego Miłosierdzia. Właśnie one symbolizują sakramenty, wypływające z rany boku, otwartej na krzyżu - rany która otwiera nam wszystkim dostęp do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

(fot. Arkadiusz Ciozak)

Krzyż i ikona, przy których będą o pokój i pojednanie modlić się parafianie w gliwickim kościele franciszkanów, pozostaną tam do kolejnego etapu Pielgrzymki. A on odbędzie się 4 czerwca* w kościele Bożego Ciała w Bytomiu-Miechowicach i rozpocznie się nabożeństwem inaugurującym o godz. 17.


* - Pielgrzymka została przesunięta z 4. niedzieli maja ze względu na ogólnopolskie spotkanie Taizé w Grębocinie, które będzie miało miejsce od 26 do 28 maja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz